CZAS I UWAGA

I tak samo jest ze wszystkimi światami – rodzą się, rosną i umierają, tylko po to, by się odrodzić. Tak samo jest ze wszystkimi rzeczami kształtu i formy – wychylają się od akcji do reakcji, od narodzin do śmierci, od aktywności do pasywności, a potem z powrotem. Tak jest ze wszystkimi żywymi rzeczami – rodzą się, rosną i umierają, a potem się odradzają. Tak samo jest ze wszystkimi wielkimi ruchami, filozofiami, wyznaniami, upodobaniami, rządami, narodami i wszystkim innym – narodziny, rozwój, dojrzałość, upadek, śmierć i nowe narodziny. Ruch wahadła widać wszędzie.

KYBALION – STUDIUM FILOZOFII HERMETYCZNEJ STAROŻYTNEGO EGIPTU I GRECJI

Czas i uwaga są tymi zasobami, które w bebechach technologicznej bestii są najbardziej pożywne, podtrzymują całe jej istnienie. Kiedy kończą się już dobra zewnętrzne, kiedy już posiąść i zużyć udało się prawie wszystko, wówczas to sam człowiek staje się celem podboju i zasobem do eksploatacji. Organem do przeszczepu w Maszynę, jednym z elementów Nowego Cyfrowego Świata, który poprzedza globalna wojna informacyjna w której celem jest każdy i wszędzie. Maszyna studiuje ludzką świadomość z zimną determinacją algorytmu, już rozumie, że najważniejszy jest stan pomieszania, nieświadomości, która jest uległa i plastyczna, na niej można budować to Zimne Imperium. Protezy wrastają tak głęboko, że stają się kośćcem, istota ludzka wytraca swoje naturalne zdolności, traci to co stanowi jej największa przewagę: wyobraźnię i kreatywność, coraz bardziej upodabnia się do swojego nowego boga, staje się coraz bardziej zmechanizowana, rutynowa, powtarzalna. Staje się bezwolna poruszana impulsem z zewnątrz, a kiedy tego impulsu brakuje staje się chora, neurotyczna i ostatecznie umiera. W naukach mówi się o zasłudze, pozytywnych nasionach wynikających z mądrości i współczucia, które jako wrażenia, tendencje i potencjały gromadzone są w tak zwanej świadomości magazynującej. Naszej kolektywnej zbiorowej nieświadomości gatunkowej brakuje tych dobrych wrażeń, bowiem tym co kierowało nami przez niepoliczalną ilość czasu stał się egoizm, małostkowość i toksyczny imperatyw władzy i kontroli innymi słowy Pogarda wobec Istnienia.

Ludzie stanowczo zbyt wiele wymagają od życia — medytował Sneer, wyciągnięty na dziobie łodzi. — Prawie wszyscy, w pocie czoła i na ogół bezskutecznie, starają się osiągnąć to, co można zdobyć prościej i łatwiej. Szukają szczęścia i zadowolenia, nie próbując wcześniej dociec, co w istocie znaczą te pojęcia… Dla mnie, na przykład, zupełnie niezłą realizacją idei szczęścia jest taka chwila, kiedy się leży na wznak kołysany falami, ogrzewany promieniami słońca… Kiedy naprawdę czuje się płynący czas. Rytm fali daje złudzenie, że jedynym toczącym się wokół ciebie procesem jest bieg czasu; czystego, wyabstrahowanego czasu, nie wypełnionego niczym oprócz plusku fal o burtę. Jeśli możesz pozwolić sobie na to, by nie liczyć uderzeń fali i upływających chwil, jeśli upływ czasu nie wywołuje paniki w twoim umyśle — jesteś naprawdę szczęśliwy.

JANUSZ A. ZAJDEL „LIMES INFERIOR”

Kiedy istota ludzka traci kontakt z wymiarem Tajemnicy – Ducha, staje się arogancka i pyszałkowata, nie pielęgnuje troski, dobra i współczucia, traci ten zachwyt nad życiem staje się w coraz większym stopniu biologiczną maszyną, ruchomym mięsem i tworzy wszystko na własne zdegenerowane podobieństwo, wtedy cywilizacja wchodzi w swoją agonalną fazę Maszyny – Śmierci, która pozbawiona własnej siły życiowej musi ją bez końca generować, wysysać resztki życiowej energii z wszechobecnej agonii. Jedzie na przysłowiowych oparach. Ekologiczny kryzys tego świata jest dokładnie tym właśnie momentem, kiedy cały organizm jest sztucznie podtrzymywany przy życiu i niezdolny do samo regeneracji, bowiem utracił kontakt ze źródłem energii, ponieważ brak mu kontaktu z tym co wewnętrzne. Nasza zdolność do samo uzdrowienia wynika z pełnego miłości, akceptacji i troski stosunku do samych siebie i świata, kiedy zamiast tego mamy rywalizację, egoizm i bezwzględność nie dysponujemy już mocą uzdrowienia. To jest powszechność Nowotworów. Ciało zostało zainfekowane egoizmem umysłu, walką, stresem, strachem, lękiem i samo pogardą.

Wolny czas to ten, którym możemy dysponować wedle własnego uznania. Największym bogactwem człowieka jest czas, który pozostaje z życia po odliczeniu wszystkich godzin wypełnionych obowiązkami wobec społeczeństwa i koniecznymi staraniami o zapewnienie sobie możliwości materialnego istnienia.     Ideałem wolności byłaby zatem sytuacja, w której człowiek rozporządza całym swym czasem. Sneer konsekwentnie zbliżał się do tego ideału: ze świadczeń na rzecz ogółu zwolniony był na mocy praw obowiązujących w Argolandzie. Jego klasa nie predysponowała go do otrzymania obowiązkowego zajęcia; osobista inwencja i talent natomiast pozwalały mu ograniczać do minimum krzątaninę przy zdobywaniu środków niezbędnych do przyjemnego spędzania czasu wolnego lub, inaczej mówiąc, wolnego życia. Faktu, iż powodzi mu się w tym świecie lepiej i żyje znacznie wygodniej niż innym posiadaczom tejże klasy, Sneer nie uważał za rzecz zdrożną: wedle bowiem założeń systemu społecznego, w którym przyszło mu narodzić się i istnieć, idea „maksimum wygody i wolności przy minimum wysiłku i obowiązków” była perspektywicznym celem, stanem przewidywanym na przyszłość dla obywateli wszystkich klas.

JANUSZ A. ZAJDEL „LIMES INFERIOR”

Kiedy zaczynamy nienawidzić samych siebie świat staje się przerażającym miejscem, staje się piekłem – pełnym gniewu i nienawiści. Czym więcej jednostek stapia się z bezmyślną i pogrążoną w apatii masą – skolektywizowanym bezwolnym społeczeństwem Impulsu stajemy się coraz słabsi, coraz bardziej chorzy ponieważ infekcja staje się wszechobecna. Nie możesz wyzdrowieć pośród chorych ponieważ każdy szczegół, rekwizyt wszystko jest przypomnieniem choroby. Nasze wielkie neurotyczne miasta są wielkimi szpitalami pozbawione kontaktu z uzdrawiającą naturą, z czymś co jest potężniejsze od choroby, z czymś co jest w fundamentalnej harmonii, ponieważ nie jest myśleniem, nie jest dywagacją, spekulacją, nie jest tak przebiegłe. Współczesny umysł człowieka stał się kolektywnym pasożytem, który nas eksploatuje niszcząc nasze ciało i pozbawiając energii. Żyjemy w populacji, która straciła zdrowy naturalny stan świadomości, a zamiast tego jest coraz bardziej zainfekowana wytworami własnej neurozy, tym wszystkim co wypiera i nie chce uczynić świadomym, nie chce widzieć swojego prawdziwego stanu i swojej prawdziwej sytuacji. Stajemy się farmakologicznym eksperymentem, powszechność leków psychotropowych jest przytłaczająca. Nie radzimy sobie z samymi sobą. Szukamy pomocy jednak ta pomoc jest tylko zamuleniem, szumem na ekranie monitora. Dlatego z tym społeczeństwem można robić wszystko, bo jest coraz bardziej nieprzytomne, coraz bardziej zagubione we własnej chorobie.

Bezwolne życie staje się jedynie reakcją na bodziec, obojętność staje się powszechna, dlatego wraz z nią w tempie ekspresowym następuje upadek moralny polegający na biernej akceptacji coraz mniej ludzkich zachowań w którym okrucieństwo i bezmyślność stają się normą. Człowiek staje się zajęty jedynie tak zwanym kolokwialnie własnym interesem i zarazem pozbawiony hamulców by go chronić za wszelką cenę. I po raz kolejny widać to na skalę planetarną, kiedy bardziej liczy się dla nas „komfort życia” niż sama jego esencja, czyli natura. Nikt z nas nie jest samotną wyspą, wszyscy żyjemy w tym wymiarze, wszyscy jesteśmy podłączeni pod tą Maszynę i wszyscy chorujemy, ponieważ nikt z nas nie może się oddzielić, bo tym co tak myśli jest właśnie nasz neurotyczny egoistyczny umysł. Dla mnie ten wirus jest Pobudką i nie ma znaczenia czy jest ludzki, nieludzki, naturalny czy wytworzony.

Jest zapowiedzią nadchodzących lekcji. Może czas zająć się nauką wewnętrzną, zgłębić swój własny świat, ujrzeć swój współudział w życiu co wnosimy do świat i jaka jest nasza motywacja, czy możemy zaufać temu do nas przychodzi, każdej z tych lekcji. Odrzucić dogmaty i religijne przekonania, które stały się jedynie pobożnymi życzeniami i sloganami pozbawionymi związku z realną sytuacją XXI wieku. W tarocie to karta „Świat” – ten świat, nasz świat, który nas gości, żywi i inspiruje. Wierzę, że możemy uzdrowić tą chorobę i nauczyć się z niej niesamowitych rzeczy, ponieważ jest w nas wciąż żywy wymiar istnienia, otoczyć troską każdy przejaw życia, każde drzewo, krzew, każde zwierze, owada, górę, rzekę wszystko to co jeszcze zostało. Z każdą zdrowiejącą jednostką będzie coraz jaśniej, będzie coraz więcej energii by działać i tworzyć świat w którym chcemy żyć.

Życie jest niesamowitą przygodą, której nie dorówna żaden film, żadna opowieść. Jest po prostu Cudem.