
U kresu zła, tyrania nie będzie tolerowana.
Jeremy Locke „Koniec wszelkiego zła”
W pewnym nieuniknionym momencie zatrzymujesz się. Po prostu „coś” się w tobie wyczerpuje, „coś” się wypala, „coś” ustaje. Zaczynasz widzieć ten świat naprawdę i zaczynasz go czuć. Ból. Samotność. Strach. Przerywane chwilami krótkotrwałego szczęścia jak słodko – gorzkim ochłapem. Zwierzęcość – zaszczuta i zawstydzona, która teraz pełna tej furii rozrywa Istnienie na strzępy, bowiem tego uczymy i tego tak naprawdę wymagamy. Miotani spazmem szaleństwa od ściany do ściany więzienia, który wznieśliśmy jak pomnik pogardy wobec tego co Żywe i Wolne i wciąż ukazuje nam naszą nędzę.
Żywić uczucia tym co martwe, tym co jałowe i puste. Żywić uczucia do Urojenia i Odbicia, do Marzenia – do czegoś co nigdy nie nadejdzie, ponieważ jest tylko wyplutą w nicość myślą, która nikomu nie może pomóc i nikogo naprawdę pocieszyć. Uciekamy przed prawdą przez całą wieczność potykając się o swoje własne kłamstwa i upadając z całym tym żałosnym dobytkiem metalu i stali, który nigdy nie może wymknąć się grawitacji warunku. Nigdy nie może poczuć jak to jest naprawdę odpuścić i wznieść się bez ciała w czystą cudowną przestrzeń, która nigdy nikogo nie będzie sądzić.
W noc, kiedy leżysz na nagiej ziemi, która oddycha wraz z tobą w tym odwiecznym uścisku patrzysz w gwiazdy – ten świetlisty pył rzucony przez niezgłębioną Moc w otchłań, w twoim sercu rodzi się Tęsknota za prawdziwym domem, za tym ciepłem i troską, za wiecznie żywym ogniem, który wskazuje Drogę. Tęsknisz za pieśnią i poezją, za ciszą i łagodnością, za tym wszystkim co jest spokojne i uważne. Za tym co zachowuje Odwieczny Rytm. Nie sposób posiąść prawdziwego bogactwa tej Ziemi, nie sposób posiąść Prawdziwej Wiedzy, nie sposób Władać, bowiem wszystko to jest jedynie bluźnierstwem, obelgą z której uczyniono prawo. To ludzkie prawo w istocie jest szaleństwem. Zapisem choroby.
Nic i nikt nie należy do nikogo i nikt nie może mieć nad nikim władzy.
Nie jesteś winien posłuszeństwa ani narodom, ani prawu. Jesteś istotą o nieskończonej wartości i w pełni zdolną do ucieczki od niewoli zła. Kiedy będziesz czuł się zmuszony, by nie mówić, mów. Kiedy będziesz uciskany przez prawo, obejdź je. Kiedy przemoc ci zagraża, zniszcz ją.
Jeremy Locke „Koniec wszelkiego zła”
Imperia i imperatorzy. Kotwice rzucone w muł historii, statki dryfujące przez mroczną otchłań praoceanu Ignorancji. Upojeni ułudą kontroli i zwierzchnictwa nad losem innych, ujadające w noc bezdomne psy tarzające się w ciałach swoich ofiar. Przepełnione bezgranicznym strachem, bowiem wiedzą i czują, że nadchodzi koniec ich panowania. Nadchodzi czas rozliczenia, czas prawdziwej świadomości, która potrafi widzieć w mroku i co najważniejsze ona czuje, rozumie prawdziwy sens poza słowem i deklaracją. Widzi każde kłamstwo. Ta świadomość budzi się w każdej istocie, bowiem tak zostało to zapisane, jednak mało kto ją odkrywa ponieważ większość stała się Programami, które w istocie nie mają pojęcia co myślą, co mówią i co robią. Nazwane jest to Automatyzmem.
Dominacja przez zniewolenie umysłu i ducha. Zaprogramowana uległość wobec urojonych bogów i władców, wobec przemądrzałych pustych sloganów, wobec tyranii pychy i przemocy, która trwa od tysięcy lat dumna i okrutna depcząc wrodzoną niewinność i troskę szydząc z tych, których serca są czyste. Niewolnik jest najbardziej okrutny, bowiem w głębi serca nienawidzi sam siebie i sobą pogardza pragnąc śmierci – uwolnienia. Tym światem rządzą niewolnicy, więźniowie odwiecznego demona pragnień i obsesji. To jemu składają dary z ciał i modły z kłamstw, aby zyskać czas nad którym nie potrafią panować.
Urojone imperia będą upadać jedno po drugim, aż do samego końca. Kłamstwa wyjdą na jaw, maski zostaną zdarte, a kajdany zerwane. Każdy zdecyduje sam czy wciąż chce służyć śmierci czy życiu, wolności czy zniewoleniu, prawdzie czy kłamstwu. Kościoły fałszu spłoną wraz z księgami kłamstw, którymi karmili swoje oznakowane rytuałem bydło przeznaczone na rzeź dla okrutnych bogów, którzy staną się mali i słabi, bowiem ich moc była twoją mocą kiedy byłeś niewolnikiem i żywiłeś ich swoją własną krwią.
Tutaj rodzi się Nowe. I nikt nie może tego już powstrzymać nawet siłą tych mrocznych zaklęć. Nikt nie może powstrzymać Prawdy. Nikt nie może jej wymazać i na powrót pogrzebać, nikt nie może jej zacisnąć w pięści przemocy jak przez wieki. Nikt nie może już tego zrobić, bowiem nadszedł jej czas, a kiedy ten czas nadchodzi – wszystko staje się jasne i czyste.
To nie jest wojna czy walka.
To jest Sprawiedliwość.