„Na potrzeby tej dyskusji nie jestem zainteresowana zagłębianiem się w konkretne kliniczne diagnozy psychopatii i socjopatii. To, o czym tu mówię, to specyficzny wycinek ludzkości, który jest neurologicznie zaprogramowany w taki sposób, że doświadcza świata bardziej jako serii puzzli, którymi można manipulować, aby uzyskać to, czego chcą, bez względu na to, kogo to boli, niż doświadcza świata pełnego innych czujących istot, z którymi można mieć głębokie, znaczące połączenia i interakcje. Nie wszyscy ludzie, którzy są zdiagnozowani jako psychopaci są wystarczająco wysoko funkcjonujący, aby manipulować ludźmi na wysokim poziomie i nie każdy, kto manipuluje ludźmi w ten sposób musiałby być zdiagnozowany jako psychopata lub nawet socjopata. Czuj się wolny, aby mentalnie zastąpić dowolny termin, który wolisz.

Jakkolwiek chcesz to nazwać, ludzie, którzy cierpią na ten stan (i są w stanie uniknąć więzienia) zazwyczaj radzą sobie całkiem nieźle, jak na standardy naszego społeczeństwa. Ponieważ nie postrzegają innych ludzi jako niczego innego niż narzędzia i zasoby, nie pozwalają, by empatia i współczucie stanęły im na drodze, gdy zaciekłość i wyzysk pomogą im osiągnąć ich cele. Ponieważ nie cenią sobie więzi z innymi ludźmi, nie postrzegają narracji i opisów jako ścieżek prowadzących do głębszego zrozumienia, ale jako narzędzia, które można przekręcić i zniekształcić, aby zapewnić sobie więcej bogactwa, statusu, seksu lub czegokolwiek innego, czego pragną. Szybko wznoszą się na szczyty w korporacjach i finansach, w instytucjach medialnych, w agencjach rządowych i w polityce. W nowoczesnym społeczeństwie ta zdolność jest naturalną przewagą, z którą reszta z nas po prostu nie może konkurować.”