Potrafimy rozwiązywać wiele problemów tysiące razy szybciej niż selekcja naturalna. Teraz, poprzez stworzenie środków do wykonania tych symulacji z dużo większą prędkością, wkraczamy w reżim tak radykalnie różny od naszej ludzkiej przeszłości, jak my ludzie jesteśmy od niższych zwierząt.
Vernor Vinge (ur. 2 października 1944 r.) jest informatykiem i autorem science fiction, a także emerytowanym profesorem matematyki na Uniwersytecie Stanowym w San Diego.
„W ciągu nastoletnich lat, moja ekspozycja na świat racjonalizmu, nauki, matematyki i rozumowania wzrosła i nauczyła mnie czuć się zakłopotanym z powodu moich własnych wspomnień o magii i czarach. Do tego stopnia, że zawsze unikałem mówienia o tej części mojego życia, ponieważ nie chciałem zostać zaszufladkowany jako zwolennik płaskiej Ziemi. Ale teraz, kilkadziesiąt lat później, wydaje mi się, że my, istoty ludzkie, otrzymaliśmy więcej niż wystarczającą dawkę rozumowania i nauki. Brakuje nam natomiast życzliwości, pokory i magii. Kto w dzisiejszych czasach czuje czułość dla dobroci? Zbyt wielu rodziców uczy swoje dzieci, że życzliwość jest słabością. Ilu z nas reaguje życzliwie na życzliwość innych? Brakuje nam odwagi, by przyjąć prawdziwą pokorę, uczymy nasze dzieci arogancji i zuchwałości, bo to da im przewagę w negocjacjach. Co najgorsze, brakuje nam nawet elementarnego docenienia magii.
Politycy od Białego Domu i Downing Street 10 do Kremla, i od Zhongnanhai do Sejmu w Tokio, są ślepi na nagą prawdę, że zrobiliby więcej dobrego dla ludzkości i topniejących biegunów naszego świata, gdyby tylko znaleźli w sobie odrobinę życzliwości, pokory i uznania dla magii.”
OPOWIEŚĆ ASPIRUJĄCEGO TANTRIKI >> Dzongsar Jamyang Khyentse
Polecam tłumaczenie tekstu:
„Żyjąc w XXI wieku, trudno jest być optymistą co do przyszłości. Masowe wymieranie gatunków, zanikanie pokrywy lodowej, szybka utrata lasów deszczowych i wiele innych – mamy wiele powodów do zmartwień. Jest jeszcze jedno wymieranie, które wprawdzie nie jest tak naglącym problemem jak te wymienione powyżej, ale mimo to dla nas, praktykujących Zen, jest ważne i warte zauważenia. Jest to wymieranie tradycji Zen w Japonii, które ma miejsce już od jakiegoś czasu, ale w ostatnich latach bardzo przyspieszyło, a teraz w czasie pandemii stało się niezaprzeczalną rzeczywistością. Obecnie w całej Szkole Soto są tylko 4 klasztory, w których jest więcej niż 10 mnichów. Jeśli nie wiesz zbyt wiele o Zen w Japonii, zapewniam Cię, że jest to szokująca liczba. Niewiele ponad dekadę temu świątyń tej wielkości było co najmniej kilkanaście. Jak więc się tu znaleźliśmy, jaka jest sytuacja i dlaczego ma to znaczenie?”
