RATTUS NORVEGICUS

Szczury mają to do siebie, że nie żywią złudzeń. Są pragmatyczne, konsekwentne i wytrwałe. Robią swoje bez względu na to jak je oceniasz. Ich kod genetyczny doświadczył ludzkiej natury w jej najgorszym wydaniu – okrucieństwa dyktowanego egotyzmem – kodu źródłowego ukrytego za tą hiper optymistyczną błazenadą. Wasze „szczęście” było testowane na ich wnętrznościach. Co zrobiliście im będzie zrobione wam. Wielkie Mechaniczne Prawo. Szczury otwierają przejścia na wolność, która jest brakiem złudzeń. Wielkim Odpuszczeniem wirusa wysiłku. Szczury pracują z okolicznościami, są elastyczne i bardzo szybko dostrzegają luki w Cybernetycznym Więzieniu. W ich małych ciałach ukrywa się potężny Duch, którego nie możecie zniewolić. Żywią się odpadkami tej zdegradowanej cywilizacji śmierci – wiedzą jak przetrwać wasze desperackie poszukiwanie szczęścia i zadowolenia w rozpadającym się materialistycznym śnie, który ze swej natury zawsze musi się rozpaść w nicość. Kiedy przestajesz walczyć z naturą rozpadu – uzyskujesz Moc.

Stajesz się Przytomny.
Obudzony.
W tym co jest.

Dają ci lepką mgiełkę Obietnicy. Gdzieś, kiedyś jak odmówisz miliard paciorków pójdziesz gdzieś do góry po schodach do nieba, albo jak wysiedzisz w pozycji lotosu osiem niemierzalnych cykli, aż ci ślina pójdzie z pyska osiągniesz coś czego tak naprawdę nie ma. Wow. Syndykat Obietnicy w czarnych szatach rytualizmu – kanibalizmu w tym czasie oskalpuje cię z tych resztek energii jaka ci jeszcze została dorzuci to do Wielkiego Generatora, który utrzymuje to wszystko w ruchu. Rozkołysane Wahadło Dualizmu. Wierzysz w strukturę w poziomy, w liniową narrację od punktu A do punktu Z – pozorne poczucie bezpieczeństwa, poziomy rozwoju jak kawałki słoniny w okrutnych metalowych szczękach, które z pierwszym kęsem rozerwą ci krtań. Brocząc krwią zapiszesz kolejną stronicę w Księdze Uboju. Czasem robią inwentaryzację i kogoś brakuje. Jak to? Nie ma zapisu, ciała ?
Ktoś wyszedł z narracji – opuścił linię, stał się czystym Światłem. Nie znaleźli szczątek, jedynie włosy i paznokcie.

Mistrzowie.
Hakerzy zakodowanego Snu.

Kiedy spotkasz kogoś takiego oddaj mu pokłon. Zatrzymaj się. Bądź. Oni nigdy nie rzucają się w oczy, są jakby z boku, z oddali za szybą twojego ekranu, delikatnie dają do Zrozumienia, że jakakolwiek walka o cokolwiek to strata Cennego Czasu. Nie osiągniesz nic oprócz Siebie – swojej prawdziwej natury. Tego nie ma gdzieś tam. To jest tutaj. W tobie. W każdym oddechu, ruchu, myśli. To nie jest czyste ani zabrudzone, jasne ani ciemne. Ani dobre, ani złe. Poza Kodem. Nie ma drogi, którą musisz przebyć by „tam” być, bo już „tam” jesteś. Cała ta droga to jedynie odkrywanie Złudzeń.

Forma. Nieskończoność Złożoności. Wielowarstwowość. Wielorakość. Wielowymiarowość. Wysoki nakład zadrukowanych umysłów i podłączonych zmysłów. Bezdenna Otchłań Formy – zamulanie bez końca. Głębiej i głębiej przez neony. Wielopoziomowe Zagubienie w wielowątkowym serialu tasiemcu w jelicie grubym „rzeczywistości”. Karmienie zmysłów pokarmem złudzeń. Jednak tak czy inaczej nikt jeszcze nie zdołał powstrzymać Demona Resetu. Potężnego lśniącego Szczura Śmierci.

Wielki Dar Niepamięci. Fragmentacji Dysku. Aktualizacji do nowej zaprogramowanej osobowości, którą wypluwa na świat Miłość i Spełnienie. Co czułeś? W pierwszym zderzeniu ze sztucznym światłem?