PASZTET Z DZICZYZNY

– Sztuka, nauka… wydaje się, że płacicie nader wysoką cenę za tę szczęśliwość – powiedział Dzikus, gdy zostali sami. – Jeszcze coś?

ALDOUS HUXLEY „NOWY WSPANIAŁY ŚWIAT”

Jak za sprawą magicznego zaklęcia pojawili się Akwizytorzy – egzotycznych obrzędów, którzy byli tu i tam, zrobili szybkie kursy przysposobienia duchowego wykradając potajemnie skrawki wiedzy poskładali je w internetowych sklepach duchowości – eksponując Produkt. Joga na jodze po jogą joga, szczypty przypraw do tłustego burgera i mała zdrowa przerwa w harmonogramie zajęć. Zawłaszczyć i sprzedać – od wieków to samo.

Fotka z tym szamanem z tamtym na tle dużego drzewa, ogniska na pustyni, tutaj tybetański lama, hinduski jogin, grupka mnichów z Tajlandii i plemię dzikusów. Komunikat oczywisty. Byłem tu, byłem tam i z niejednego kotła duchowego wyjadałem łyżką posrebrzaną mojego platynowego statusu na Instagramie. Mam kręgi mistycznych i tajemniczych znajomych – ukrytych w klasztorach, jaskiniach i puszczach lasów deszczowych, za dobry podsmażany szmalec sprzedam ci pasztet z dziczyzny mojego przepisu – szczypta jogi, święte zioła z Gwatemali, naszyjnik z kryształów górskich i modlitwę do bóstw ludów Amazonii. Dostaniesz jeszcze sznurki ochronne i haftowany runami szal podług pradawnych wzorów. Powieś to wszystko na szyi na ścianie fejsbuka – niech świeci, niech błyszczy – przyciągając uwagę i opromieniając ciebie mistyczną aurą. To my święte pchły wysysające cokolwiek zostało w tych kwadratowym spocie Banku Światowego i MFW.

Chirurgiczny zabieg judeochrześcijańskiej hegemonii przez stulecia z zaciekłą precyzją i konsekwencją niszczył każdy odmienny od własnego sposób życia, ponieważ w swojej urojonej „misji oświecania” niósł ubabrane w krwi sztandary postępu i krucyfiksy jedynie słusznej „wiary białego człowieka”. Trzebienie lasów, ludzi i innych percepcji rzeczywistości to stały punkt „chrześcijańskiego” programu „rozwoju”. Odwieczna żyłka do handlu i rabunku towarzyszyła bogobojnym Europejczykom od samych początków ich podbojów ziem i ludzi tak jak ich pogarda wobec innych kultur i obyczajów. Tak tworzył swoją potęgę Nowy Biały Świat. Najpierw Portugalczycy i Hiszpanie, później Holendrzy i Brytyjczycy przemieniali ziemie w towar, a ludzi w niewolników, by na ich szczątkach wznosić swoje „złote kościoły” i podwaliny pod przyszłą wolność i demokrację, którą teraz eksportują wraz z bombami na Bliskim Wschodzie, bo stworzyć sobie zaciekłego i bezwzględnego wroga jakiego wymaga cały ten militarny kompleks i jego dziecię – okrzyknięte jakby inaczej – terror. Kultywowanie i tworzenie paranoi – to najlepszy sposób odwrócenia uwagi od faktu, że Królestwo Folderu i Opakowania – Jest Bankrutem przez duże B, a amerykański sen pomału zmienia się w Koszmar.

– Ale skoro pan wie, czemu pan nie mówi ludziom o Bogu? – zawołał z oburzeniem Dzikus. – Dlaczego nie da im pan tych ksiąg?
– Z tego samego powodu, dla którego nie udostępniamy im Otella: są stare; mówią o Bogu sprzed wieków. Nie o Bogu dzisiejszym.
– Bóg się nie zmienia.
– Ale ludzie tak.
– Jakież to ma znaczenie?
– Największe – odpad Mustafa Mond.

ALDOUS HUXLEY „NOWY WSPANIAŁY ŚWIAT”

Jednak na stole mamy wszystko. Smakołyki z całego srebrnego globu, możemy czuć w ustach promienie słońca z Tajlandii i zapach kropli deszczu z brazylijskich lasów deszczowych, słodkie mango, kokos i ser z Wysp Owczych. Mamy dobrą kreatywną robotę na szczycie K2. Wszystko jest copy wright. Tu pykniemy logotyp dla banku, tam filmik instruktażowy dla trenerów niedorozwoju osobistego i złożymy PDF-a do gazetki dużej sieci. Złowimy i ubijemy targu. Na finiszu weźmiemy udział w mistycznym spotkaniu z roślinami, by zmyć z siebie ten plastikowy osad. Napiszemy mejla do lamy z pytaniem czy konsolidować kredyty i poprosimy mantrę na prosperity. W razie krachu – mamy cały arsenał pradawnych zaklęć i kserokopie przekazów z Syriusza.

Żyją na świecie jeszcze ludy, które wchodząc do klimatyzowanej willi Kena I Barbie – zaraz wyszły. Nazywają ich – nie skontaktowanymi, to najczęściej małe rdzenne ludy Ameryki Południowej, Afryki, Wysp Andamańskich. Według organizacji Survival International takich „niepołączonych” jest setka grup, a ludzie ci zrezygnowali z kontaktu świadomie w wyniku najczęściej okrutnych doświadczeń z Kenem I Barbie i ich multinarodowymi projektami wydobycia i sprzedania wszystkiego. Żyją sobie po swojemu – co jak wiemy źle się kończy, bowiem Biały Bóg – zawsze ma święte plany dla dzikich i nieokrzesanych. Mamy dla nich eksportowe choroby ducha i ciała. Jak już zachorują – mamy dla nich szczepionkę.

Jedynego Boga w plastikowej strzykawce.

Jednak na początek pokażemy im co zrobiliśmy z dzieckiem.