MISTRZOWIE DRUGIEGO PLANU

Przekaźnik stał się przekazem, Szum staje się sygnałem głównym, który przebija się coraz bardziej, wychodzi z cienia na światło codzienne, szumi w Lidlu w metrze, autobusie, na przystanku. Szum osacza. Wwierca się metodycznie w świadomość, przejmując terytorium jak wirus. Szum staje się coraz bardziej wiązką wielopasmowych wielopoziomowych narracji, które zawierają w sobie jednocześnie sprzeczne komponenty, których zadaniem jest detonacja zaminowanego układu nerwowego, ciągła nieprzerwana stymulacja mózgu, by nie był w stanie – zrozumieć – co jest poza szumem.
Szum to medialna klatka, osaczenie zewnętrzną informacją, sprokurowaną poszatkowaną bezcielesną masą, która pozbawiona materialnej formy jest ciałem eterycznym Meta – Mózgu, jego dryfujące w przestrzeni kosmicznej przekaźniki, które sam stworzył poprzez niewolnicze ludzio – roboty stały się czakramami, które skupiają i wzmacniają Sygnał Amoku. Paciorki jego info różańca to oldskulowe odbiorniki typu radio i telewizja oraz te najnowsze bękarcie dzieci – komputery i smartfony, z czego te ostatnie niemalże wrosły już w naszą przestrzeń. Są zawsze z nami, dostępne, niezastąpione i pozornie usłużne, z utęsknieniem czekające na każdy nasz dotyk. Ta ludzko – elektroniczna kopulacja zapładnia nas coraz bardziej otwierając poziom transcendencji, by ciało eteryczne Meta – Mózgu, mogło inkarnować wewnątrz ludzkich ciał i umeblować
Nowy Wspaniały Mechaniczny Świat. Wykastrowany i idealny. Z iloma wygenerowanymi wymiarami musimy się mierzyć każdego dnia, z iloma równoległymi spektaklami medialnymi świadomie lub podświadomie mamy do czynienia i potajemnie zostajemy przybici do fotela widza, który czy chce czy nie musi w tym uczestniczyć. Nazywam to osaczeniem, na podobieństwo zagonionego we wnyki zwierzęcia, albo cynicznie dokarmianego w miejscu, gdzie ma zostać ubite poprzez przekarmienie. Zażreć się na śmierć. Jesteśmy osaczeni i prześladowani przez świat, który po prostu stał się szalony i za wszelką cenę chce uczynić z tego szaleństwa nowy model człowieka – swoistą generację ludzi – pokemonów. Ludzie – aplikacje, ludzie hologramy – kompilacja ignorancji i aktywnej dumnej głupoty z domieszką narcystycznej psychicznej masturbacji swoją urojoną zajebistością wynikającą tylko i wyłącznie z żonglowania komputerowo wygenerowanym wizerunkiem i co najważniejsze uwierzenia w ten fantom. Uzależnienie od tej sztucznie wygenerowanej jaźni i od tej wzajemnej gry pozorów, w swoiste nałożenie maski – nie dziwi, bo dziwić nie może. Dlaczego?
Co przykrywa piksel ?
Medialny spektakl i marketingowo – PR-owy konglomerat jest swoistym ratunkiem dla Meta – Mózgu dając mu czas i możliwość inkarnacji, ponieważ ignorowane przez niego warunki – środowisko – rozpadają się. Ten rozpad to koszt jego panowania. Proces w jakim jesteśmy nazywam – Odwróceniem Uwagi. Przekierowaniem. Jest to figura fabularna wielu wyświetlanych filmów dla widza – robotnika. Usankcjonowanie Kultury Amoku i nadanie jest bombastycznie – optymistycznego charakteru, innymi słowy uczynienie z trywialnych aktywności – punktu skupienia uwagi – jest idealnie skomponowanym i skompresowanym daniem głównym tej swoistej uroczystej kolacji w ramionach Bogini Kali. Wokół 7 miliardów biesiadników roztacza swoją „świętą” obecność Duch Święty – Widmo na falach wi-fi i transmitujący swój monolog – channeling do zaprogramowanych przez samego siebie wyznawców. Warto się przyjrzeć tym tak zwanym hitom na You Tube, posmakować przekazów vlogerów pokolenia happy meal. Ich przekaz w całości odnosi się głównie do rozprawiania o Symulacji. Wszelkie pomysły na tak zwane alternatywne życie w utopijnych społecznościach, nie są już tak zajebiste w realu jak starają się dowieść w internecie. To wszystko sprzedaż. Handlowanie snem. Składanie snu w edytorze video w soczystą wizję nowej utopii przy powszechności tej naiwnej wiary w obietnice i fantomy są cechą charakterystyczną epickiej w swoim rozmiarze Epoki Nudy. Konsekwencją programowania szczurzej rodziny w tej obrazkowej klatce jest uzależnienie od pobierania na To – rent – ach Symulacji gotowych pakietów światopoglądowych skrojonych pod wymiar wirtualnych potrzeb i utrzymywanie tego w fundamentalnym akcie niedokonania z migającą Obietnicą Spełnienia. Jednak nic na własność, wszystko na chwilę, podnajęte dla chwilowych potrzeb.
Obietnica spełnienia
To produkt docelowy. Obiecana nirwana na końcu Światłowodu. Glutaminian Sodu w tej chińskiej potrawie – badziewnej bezbarwnej masy podrasowanej farbą i sztucznymi dodatkami podanej w zajebistym opakowaniu na stół w „restauracji” z blachy falistej dla kasty gatunkowego odpadu, który ratuje swoją godność zakupami recyklingowanych w nieskończoność wariacji na ten sam temat. Na swój własny podniesiony do entej potęgi koncept, że ludzki gatunek – rabunek jest taki zajebisty, że wszystko może dopasować pod swój rozmiar XXL. Podczas biesiady w tej „restauracji” XXI wieku w zestawie jest i musi być VR – owy okular, specyficzna zaślepka na bydlęce oczęta podczas lotu. Byś przypadkiem nie zorientował się, że maszyna ma daleko posuniętą Awarię i pikuje wprost na Disneyland, a ty sam wypełnisz swoim ciałem przerwy pomiędzy kostkami brukowymi po których będą pełzać wykarmione modyfikowaną nuttelą hybrydy głupkowato uśmiechnięte dzieci – pokemony. Mięsa – hologramy. Obietnica Spełnienia to godło globalnej wioski – są tam śmiechy – chichy, cuda dziwy i zestaw klocków lego. Pływanie w basenie bąbelkowanego cyklonem B na rajskiej wyspie podatkowej, opalanie w kwarcówkach ekranów monitorów i stukanie opuszkami palców w dotykowy ekran – to nasze dziedzictwo. Trzeba nam wyciąć więcej lasów, wytrzebić więcej gatunków zwierząt i rozmnożyć się jeszcze bardziej, by zapisać się na stronicach Sennika Wszechświata jako najwyżej notowanej kategorii – lunatycy. Oniryczne bombastyczne lawirowanie pomiędzy notorycznym wtf a łapką w górę. Teraz swoje emocje możesz wyrazić kilkoma mordkami pod wpisami. Mistrzowie drugiego planu cyber entuzjaści, cyber eksperci od wszystkiego, cyber wspólnoty, memy ze świata elektronicznego upojenia, tanie wino drogich win. Las za oknem szumi coraz ciszej, ptak połyka balonówkę z historyjką o Myszce Miki na wakacjach w Libii.
Ej ty papierowy prorok! Wypierdalaj z tymi defami. My tu chcemy pociechy – uciechy.
Chcemy wrzucać, trawić i wydalać. Kino moralnego niepokoju w drugim pokoju.
Chcemy nowych inicjacji w seks tantryczny i nowinek lifestyle’owych z Kalifornii. Fikuśnych zdrowych dragów odpalających sufit jak z cyberpunkowej kreskówki.
Chcemy kurwa pokemonów!