
Na chwilę znów mnie załamała dawna trwoga: przypomniały mi się słowa więźnia z pyskiem dzikiego zwierza.
Gustav Meyrink „Golem”
𒀭𒀭𒀭
Świadomość wrodziła się w Formę. W zdeprawowaną strukturę, mechaniczny układ. W istocie jednak ta forma jest jedynie iluzją świadomości, podobnie jak oddzielenie i podział, ponieważ wszystko to ostatecznie przecież nie istnieje. Stanowi jedynie myśl skostniałą i gęstą. Zagęszczenie myśli tworzy wielowymiarowość Formy, tworzy smak, dotyk, węch, słuch, tworzy percepcję i czucie. Jednak w istocie czucie jest czymś więcej. Jest aktem bezpośredniego postrzegania, który nie jest sterowany przez maszynę Mózgogłowia. Jednak bez przenikliwości umysłu i i wiedzy jest to w pewien sposób zaślepione lepką naturą emocji, którymi najłatwiej manipulować, najprościej wzbudzać i ostatecznie stanowią one bazowy pokarm – surowiec, którym żywią się upadłe istoty zniewolone same przez siebie.
Pierwszą i fundamentalną barierą jest Mózg – Program. Logika i tak zwany zdrowy rozsądek, bowiem w tym wydaniu stanowi on swoje ekstremum. Najgrubsze kraty więzienia, iluzję bezpieczeństwa. Niebywałą gruboskórność. Pancerz. Ścianę. Tutaj hodowany jest człowiek – maszyna, człowiek – robot. Tutaj jest tykające jak bomba serce tak zwanej cywilizacji, która zdycha i rzęzi w swojej zmechanizowanej agonii. Fetysz „bezpieczeństwa” i sterylności, bezdotykowe królestwo zimnych świateł i serc. Okablowane Gastropolis, które pożera się z wielką kulturą i wyrafinowaniem dorabiając do tego niezliczoną ilość wysublimowanych ideologii, których zadaniem jest karmienie poczucia wyjątkowości, które przecież wszystko to czyni możliwym i nieuniknionym.

To tworzy Zaprogramowane Pola i programujące je algorytmy. To tworzy wspólnoty, zbiory, grupy, społeczności, narody podpięte pod stworzone z siebie wyobrażenia tworzące egregory. Te najpotężniejsze polegają na masowym utożsamieniu z systemami religijnymi, politycznymi, narodowymi, rasowymi, gatunkowymi, kulturowymi. Tak powstają systemy zarządzania percepcją, których zadaniem jest ujednolicenie na masową skalę wizji rzeczywistości i ukierunkowanie energii. To energia jest prawdziwą walutą i ostateczną wartością, ponieważ to jej posiadanie tworzy status w uwarunkowanej rzeczywistości opartej na przejawieniu. Energia jest przypisaniem wartości, wzmocnieniem iluzji ego, które zaczyna puchnąć i rosnąć, ma coraz więcej przekonań na swój temat, ma coraz więcej uwagi i roli do odegrania. Staje się wzorem i autorytetem, staje się skupiskiem energii.
Świadomość i jej potencjał nie ma końca. Nie ma końca stanom duchowym. Świat energetyczny nie ma żadnych ograniczeń. Nasza ułomność polega na tym, że nie możemy postrzegać tego poprzez nasze fizyczne zmysły, ponieważ jest to inna częstotliwość. Mózgogłowie jest Maszyną, które operuje jedynie w fizyczności w zagęszczonej do trzech wymiarów symulacji opartej na prawach przyczyny i skutku. Zostało to nazwane upadkiem w Czas. W Śmierć. Forma podlega rozpadowi, ponieważ jest tylko konstruktem zasilanym przez wyobrażenie. Kiedy wyczerpuje się nasza energia życiowa wraz z nią rozpada się Forma. Forma mutuje i ulega transformacji ponieważ jej pierwotnym źródłem jest umysł.
Zużywamy swoją energię życiową i potencjał na zewnętrzną aktywność, na coś co jest nietrwałe i iluzoryczne, na coś co wciąż się zmienia i jest zależne od warunków, których nie możemy kontrolować. Próbujemy osiągnąć cele i znaczenia, które wcześniej czy później stracimy w ten czy inny sposób. Ciało i zjawiska podlegają rozpadowi, myśl i wyobrażenie ciągle ulega defragmentacji będąc chwilowym impulsem, który w żaden sposób nie może określić wielowymiarowości Istnienia. Wszelkie filozofie i systemy określające tak zwaną „rzeczywistość” lub „prawdę” okazują się być jedynie spekulacją i urojeniem, ponieważ myśl nie potrafi sprostać energii, a słowo nie wyraża tego co nazywa. Jest tylko symbolicznym określeniem czegoś co ze swojej natury jest nienazywalne. Jest poza określeniem.
Czucie nie jest myślą i nie jest określeniem. To bezpośredni odbiór energetyki świata, jego rzeczywistego ciała. To wrażliwość na jego mutację, na fundamentalny i prymarny język, którym Przejawienie przez cały czas do nas mówi. Mózgogłowie nie rozumie i nie rozpoznaje tego języka, nie potrafi go dekodować i dlatego nie może tego zakłamać. Jedyne co może zrobić to zagłuszyć i przekierować naszą uwagę i energię do wiecznie pracującego umysłu – do maszyny myślenia i analizowania. Do swojego centrum operacyjnego. Do poczucia separacji i bycia „na zewnątrz” Istnienia, które wciąż czuje się inne i odrębne, wciąż musi wszystko osądzać i kategoryzować, nazywać i określać w stosunku do siebie. Nie widzieć, że w istocie wszystko co się manifestuje jest jego własnym ciałem – przejawieniem.
Widzieć to Wiedzieć.
Mieć Wiedzę.
Gnozę.
𒀭𒀭𒀭
Są takie okresy w życiu ludzkości, zbiegające się z reguły z początkiem upadku kultur i cywilizacji, kiedy to masy nieodwracalnie zatracają rozsadek i zaczynają niszczyć wszystko to, co zostało stworzone przez setki i tysiące lat kultury. Takie okresy masowego obłędu często zbiegają się z kataklizmami geologicznymi, zmianami klimatu i podobnymi zjawiskami o charakterze planetarnym, i wyzwalają one olbrzymią ilość materii poznania. To z kolei powoduje, że wysiłek gromadzenia tej materii poznania staje się koniecznością, inaczej bowiem zostałoby ono utracone. Zatem praca mająca na celu zebranie porzuconej materii poznania często zbiega się z początkiem rozpadu i z upadkiem kultur i cywilizacji.
Ten aspekt zagadnienia jest jasny. Tłum ani nie chce, ani nie szuka poznania, a przywódcy tłumu, w swoim własnym interesie, próbuje umocnić jego strach i niechęć do wszystkiego, co nowe i nieznane: Niewola, w której żyje rodzaj ludzki, opiera się na tym strachu. Trudno jest nawet sobie wyobrazić całą okropność tej niewoli. Nie rozumiemy, co ludzie tracą. By pojąć przyczynę tej niewoli, wystarczy zobaczyć, jak ludzie żyją, co stanowi cel ich istnienia, przedmiot ich pragnień, pasji, drżeń, o czym myślą, o czym mówią, czemu służą i co czczą. Weźcie pod uwagę, na co wykształcona ludzkość naszych czasów wydaje pieniądze nawet pozostawiając na boku wojnę, zobaczcie, gdzie gromadzą się największe tłumy i czemu nadaje się najwyższą wartość. Jeśli przez chwilę zastanowimy się nad tymi pytaniami, to stanie się jasne, że ludzkość taka, jaką teraz ona jest, ze wszystkimi swoimi zainteresowaniami – nie może oczekiwać niczego innego niż to, co ma.
Piotr Demianowicz Uspienski „Fragmenty Nieznanego Nauczania”.
𒀭𒀭𒀭
Iluzoryczne ciała zwane egregorami stworzone z intencji, wyobrażeń, życzeń i wiary są tym co zarządza nieświadomością i mogą być zarówno pozytywne jak i negatywne. To kolektywne ciała energetyczne. Golemy, które tworzą jednostki, grupy, wspólnoty, organizacje etc. Są reprezentacją w świecie pozazmysłowym (energetycznym i astralnym) prawdziwych intencji swoich twórców. Ich moc wzrasta wraz z podłączonych pod siebie istot wierzących w daną „sprawę”, bóstwo, ideę, filozofię, ideologię, religię itd. To ludzkie umysły tworzą i zasilają egregory, bowiem to jest wrodzona nam właściwość tworzenia. Jesteśmy Twórcami bez względu czy zdajemy sobie z tego sprawę czy nie. To jest nasza Moc, którą można uświęcić lub zdeprawować. Na manipulacyjnym poziomie Tamasowej Ignorancji, to masowe media kreują świat w jaki żyjemy, stają się nośnikiem lęków i negatywizmu. Okablowaniem, które przesyła sygnał hipnozy od umysłu do umysłu. Twórcami są potężni Czarni Magowie istoty zdominowane przez Formę.
Haibes – Ciało Cieni.
Technologia jest ich magią. To uzależnienie i zniewolenie udające postęp. To coraz większe skomplikowanie, narastający z dnia na dzień czynnik automatyzacji na każdym możliwym poziomie. Utrata naturalnych zdolności i oddanie swojej autonomii Maszynie – Sztucznej Inteligencji, która jest Mega Egregorem, który ostatecznie pożera swoich wyznawców. To Moloch.
Pozytywne egregory są oparte na czystych i dobrych intencjach i pozwalają przebyć bezmiar Otchłani, który manifestuje się po tak zwanej śmierci i rozpadzie fizycznego ciała. To pole ochronne stworzone przez zrealizowane istoty, które rozpoznały swoją prawdziwą naturę i zawsze ich działanie opiera się na mądrości i współczuciu. To współdzielona Moc Miłości. Przestrzeń Serca.
𒀭𒀭𒀭
Ten rodzaj myślenia, który w końcu zaczynamy myśleć o tym, jak zmienić cele ludzkiej dominacji i nieograniczonego wzrostu na cele związane z ludzką zdolnością adaptacji i długoterminowym przetrwaniem, to przejście od yang do yin, a więc obejmuje akceptację nietrwałości i niedoskonałości, cierpliwość wobec niepewności i prowizorki, przyjaźń z wodą, ciemnością i ziemią.
Ursula K. Le Guin