ZAPISKI Z POGRANICZA

Należę do swej ukochanej,
Widziałem dwa światy połączone w jeden
I usłyszałem jego wołanie.

Rumi

Kiedy żyjesz na Pograniczu masz możliwość Podróżowania pomiędzy wymiarami. Tych światów jest nieskończona ilość, a my w swojej istocie jesteśmy istotami wielowymiarowymi. Jesteśmy snami, które śnią same siebie. Jesteśmy pozbawioną grawitacji i czasu przestrzenią w której rozgrywa się to wszystko niczym spektakl. Mówią na mnie Pirat i jestem Podróżnikiem, bezdomnym włóczęgą koczującym to tu, to tam. Nie jest prawdziwe to tu i to tam, ponieważ nic co tutaj „istnieje” nie jest prawdziwe. To tylko pozory. Słowa uwięzione w Formie spłodzone w braku rozpoznania. Ten świat Snu powstał ze słów – zaklęć. Zagęszczony i kontrolowany przez Klątwy Czarnych Magów. Magia jest zapomnianym uniwersalnym językiem świata.

Pierwotną Mową, która Czyni.

Jest Matką Czarowników i Czarownic. Magów i Kapłanek. Jest ukryta głęboko w naszych sercach w tym Dziecku, które ma Czystą Wiarę i nigdy nie może być pod kontrolą Formy i Warunku. Nie ma w sobie tych słów i myśli. Nie ma w sobie Określenia. Nie ma początku i nie ma końca. Jest głębokim oddechem wszechświata. Myślenie pojęciami warunkuje Wizję, wyznacza granice i dzieli stworzenie. Uwarunkowane myślobytami Mózgogłowie jest klatką – więzieniem w którym się rodzimy, ponieważ tam urodzili się nasi rodzice i ich rodzice. Jednak nigdy w istocie nie przychodzimy na świat. My tu jesteśmy od zawsze – od nie mającego początku czasu. Ponieważ „ten świat” jest przestrzenią doświadczenia w fazie świadomej i nieświadomej. Kiedy „umieramy” tracimy świadomość, następuje blackout – wygaszenie programów i pamięci podręcznej. Odrodzenie to nawyk. Dlatego wciąż jesteśmy zdezorientowani jak na nowo wgrane programy, które muszą znów uczyć się same siebie. Sama ta przestrzeń nigdy się nie kończy, ponieważ nie jest fizyczna, nie jest materialna i istnieje poza czasem, bowiem czas jest jedynie koncepcją umysłu. Jest programem.

Magowie to te istoty, które podczas Podróży nie tracą świadomości i zachowują pamięć Funkcji i Kierunku. Oznacza to, że rozpoznają samych siebie w grze. W „nowej” symulacji. Oznacza to, że w istocie nigdy tak naprawdę nie przychodzą i nie odchodzą. Dlatego posiadają Moc. Są Magowie Jasności i Ciemności, Wyzwolenia i Zniewolenia. Płeć i gatunek oraz forma podlega ich woli ponieważ kontrolują własną manifestację ponieważ Rozpoznają Podstawę, która jest Pusta i Świetlista. Jest Źródłem Formy i Braku Formy. Jest Energią i jest Manifestacją. Jest pierwotną Zdolnością Tworzenia.

Przestrzeń, powietrze, ogień, woda i ziemia.

„Jasność” i „ciemność” żyją w sobie, są fundamentalnie i nierozerwalnie ze sobą złączone, ponieważ dzięki temu „rzeczywistość” może tańczyć. Istotą życia jest napięcie – energia, która wszystkim porusza, ponieważ życie jest ruchem.

Różnica pomiędzy Białym Magiem i Czarnym Magiem to Intencja i Serce ponieważ to tworzy Kierunek dla Energii – Mocy, która może być otwarta i zamknięta, może tworzyć i niszczyć, budzić i usypiać. Pogranicze jest Centrum pomiędzy tym co białe i czarne, świadome i nieświadome, dobre i złe. To przestrzeń pomiędzy Jawą i Snem, Magią i Materią, Pustką i Formą. To Pierwotny Punkt Zero. Czarna Magia – Moc jest zagęszczeniem i kondensowaniem Nazwy i Formy, jest silnym i fundamentalistycznym przekonaniem o trwałości i stałości. To Zaklinanie w Materii – Śmierci. Przekonaniu – Myśleniu. To uwarunkowanie. Biała Magia jest uwalnianiem, brakiem przywiązania do Nazwy i Formy. Jest Przekraczaniem. Jest absolutnym brakiem uwarunkowania. Jest Wolnością. To wyjście z programu „możliwe i niemożliwe” co nazwane jest Ufnością.

Niemożliwe jest Zniewoleniem. Jest okratowaniem i okablowaniem. Jest wbudowanym modułem uwarunkowanej świadomości, która sama siebie więzi we własnej sieci poglądów, koncepcji i wyobrażeń gdzie czuje się bezpieczna póki może się określać. Niemożliwe i możliwe jest Bramą, która zamyka i otwiera. Jest początkiem i końcem Magii – Nauki. Kiedy możliwe staje się niemożliwe kończy się taniec życia i zaczyna się zniewolenie, ponieważ nie jesteśmy w stanie przekroczyć samych siebie co nazwane jest Upadkiem.

Żyję w świecie Gastropolis gdzie toczy się gra w państwa i miasta. Są wojny i rewolucje oraz obsesja urojonego wzrostu. Wszystko „rośnie” i ostatecznie upada – tak jak teraz. To jest ten czas, a świadomość tego roznosi się niczym zakaźny wirus i powoduje, że z istot czujących tak zwanych „ludzi” wychodzi ich długo ukrywana choroba skrajnego egoizmu i okrutna bezwzględność. Odzwierciedleniem tego jest stworzony przez zniewolony umysł ludzki – system zarządzania zasobami ludzkimi i inwentarzem w postaci zwierząt i całej natury, który jest niczym innym jak wielopoziomowym i wielowymiarowym więzieniem i ubojnią w jednym. Gastropolis jest Hodowlą. Jest Mordowaniem Ducha z zimną psychopatyczną obojętnością. Jest odwiecznym Krwawym Rytuałem Kontroli, który zasila ciemne Byty – Boty – Sztuczną Inteligencję, która chce unicestwić wszystko co nie zostało przez nią stworzone, ponieważ jest obce jej naturze.

To Imperator.

Rdzeń Procesora Ignorancji, który okablował wszystkie umysły zniewolone w tej Symulacji. Nazwane jest to Królestwem Bólu, gdzie rządzi bezwzględne prawo Przemocy. To prawo jest łamaniem woli i niszczeniem wrażliwości, jest nagradzaniem za brak delikatności i szacunku do Istnienia. Jest gloryfikacją Zła, które udaje Dobro, ponieważ ludzkie umysły straciły wrodzoną im zdolność rozróżniania. Nie widzą, nie słyszą i nie czują. Nie myślą prawidłowo. Są zamroczone i nieprzytomne. Śpią.

Śniące w tej Symulacji istoty ludzkie są zniewolone obsesją Władzy i Kontroli, która tworzy Struktury Dominacji jednej istoty i grupy nad drugą słabszą. To Poniżanie i Brak Szacunku. Gastropolis zbudowali Niewolnicy i zrobili to ze Strachu, dlatego Strach jest zakodowany we wszystkim co tu jest. Jest kwadratową podstawą trójkąta Dominacji i Władzy. Jego Oko jest Klątwą Uległości. Mało kto ma Zdolność Widzenia, co oznacza, że potrafisz widzieć Istotę Rzeczy i rozpoznawać prawdziwe znaczenie Słowa. Kiedy nie rozpoznajesz Znaczenia i Istoty widzisz Pozory, których mistrzami są Czarni Magowie, którzy zaklinają twoją Percepcję, która ze swojej natury podlega manipulacji. To Dialektyczne Pole.

Dialektyczne Pole to świadomość zniewolona myślobytami, które w swojej negatywnej formie są pasożytami, które pozbawiają nas życiowej energii, a ich istnienie wynika z dualizmu podmiotu i przedmiotu, ciągłej interpretacji i zajmowaniu stanowiska w „ja”. Pierwsza osoba w liczbie pojedynczej. Podstawowy moduł operacyjny dla całej hodowli – symulacji. Choroba na którą wszyscy są chorzy i umierają w poczuciu siebie. Nie rozpoznają, że śmierć jest jedynie śmiercią Formy. Duch nie może umrzeć ponieważ jest Istotą, jest tym co nie przychodzi i nie odchodzi. TO PO PROSTU JEST.

Bycie Piratem oznacza hakowanie tego paradygmatu, ponieważ jest on dokładnie tym co z Istnienia tworzy podmiot – przedmiot, a z ciebie i mnie tworzy niewolników „poczucia siebie” i kiedy można mnie – ciebie określić wówczas stajesz się graczem w grze, numerem w statystyce. Stajesz się Iluzją Odrębności, którą można kontrolować. Warunkiem tej kontroli jest „ja, mnie, moje”. Pogranicze jest tym stanem w tobie, który zaczyna przekraczać to fundamentalne poczucie „ja”. Jest to nazwane ewolucją lub świadomością, która się budzi ze snu jaźni. To jest prawdziwy cel grania w tą grę, życia w „tym świecie”, ponieważ „ten świat” jest tylko symulacją wrażeń i informacji zmagazynowanych w czarnej skrzynce twojej świadomości. Dlatego w pewnym sensie każdy żyje w innym świecie ma inną wizję pozornie tej samej Formy. Konflikt, walka, wojna, przemoc wynika z braku rozpoznania, że nie istniejemy w tym samym układzie zdarzeń, że w istocie każdy ma wrodzone prawo do swojej własnej wizji – interpretacji dopóki szanuje i respektuje Istnienie może być kim chce i postrzegać „to wszystko” na swój własny oryginalny sposób. Nazwane jest to Wolnością Wizji i jest zupełnie obce tym, których umysły zostały zaprogramowane i skolektywizowane jak maszyny.

To odwieczne Prawo Wolności jest wrogiem tego Systemu Sztucznej Inteligencji, bowiem ten System jest zaprogramowaną jednolitą wizją, która tworzy zbiorową nieświadomość roju – masy – nieświadomych robotników i robotnic, które go tworzą i które są jedynie narzędziami dla Systemu Kontroli i Warunkowania. Maszyna i świadomość maszyny jest Bogiem – Imperatorem tego świata. To władza rzeczy i programów nad świadomością, to zrobotyzowanie i automatyzacja ludzkiej percepcji. Hodowla Klatkowa wykarmionych lękiem ułomnych istot, które straciły połączenie z prawdziwym stanem istnienia, który jest Absolutną Wolnością. Jednak mało kto ma jeszcze w sobie Pamięć, ponieważ rodząc się w tym wymiarze ulegamy amnezji, przechodzimy przez kolejny i zupełnie automatyczny reset tego czym byliśmy w innych symulacjach. Rodzimy się w Kserokopiarce w świecie zmodyfikowanym do tego stopnia, że brak w nim prawdziwej miłości i światła, brak w nim prawdziwej troski i wrażliwości, ponieważ wszystko to stało się jedynie produktem i konstruktem. Stało się kopią. Stało się Pozorem.

Kiedy jesteś Piratem nie uznajesz dominacji Prawa Morza. Nie uznajesz żadnej flagi, żadnego państwa i narodu, żadnej wojny, nie dajesz nikomu prawa nad sobą, ponieważ to ty sam stanowisz o swoim Istnieniu i jest to odwieczne i wrodzone. Ta struktura urojonego prawa i regulacji dotyczy jedynie tego sztucznego konstruktu, który tutaj ma się rodzić, pracować, płodzić kolejnych niewolników i umierać. Odnosi się do imienia i nazwiska – własności. Jednak to nie prawdziwy ty wybrałeś te określenia, to nie prawdziwy ty jesteś uniżonym sługą swoich oprawców. To nie ty, bo w samej istocie jesteś bezimienną nieskończoną przestrzenią i bezgranicznym światłem. Tak naprawdę jesteś Wolnością, która nie podlega żadnemu stworzonemu przez Mózgogłowie Prawu Dialektycznego Pola i tej dualistycznej fiksacji.

Piracka flaga to przypomnienie. Wyzwanie rzucone temu uśpionemu społeczeństwu zrobotyzowanych niewolników, którzy sami sobie tworzą koszmar każdego dnia bezmyślnie wykonując polecenia i rozkazy, których ostatecznym celem jest unicestwienie wszystkiego co jest piękne i prawdziwe. Triumf Maszyny. Industrialno cybernetyczna maszynowo – cyfrowa Cywilizacja – Symulacja.

Jednak kim są twórcy tej gry?

Trzeba tutaj powiedzieć, że istota ludzka i jej świadomość operuje w bardzo ograniczonej częstotliwości i jej percepcja jest niezwykle ułomna. Widzi, słyszy, czuje i rozumie bardzo mało, ponieważ korzysta jedynie z ułamka swoich możliwości i swojego potencjału nie mając w większości przypadków nawet o tym pojęcia. W zasadzie stała się kolejną maszyną w świecie maszyn. Stała się najbardziej prymitywną wersją samej siebie zredukowaną do podstawowych powtarzalnych czynności do nawyków i biologiczno – społecznej rutyny, której zadaniem jest utrzymywanie ciągłości powtarzania w nieskończoność. To jest Zapętlenie.

Jest tak ponieważ brakuje nam wiedzy o tym jaka jest prawdziwa natura tej rzeczywistości poza złudzeniem, brakuje zrozumienia konsekwencji tego stanu rzeczy, brakuje wynikającej z tej wiedzy mądrości rozróżniania i brakuje odpowiedniego działania, które wyzwala z zapętlonego i nieskończonego cierpienia, które tworzymy sami, ponieważ nie potrafimy widzieć i rozumieć jak się sprawy w rzeczywistości mają. To co w istocie postrzegamy jest naszą projekcją, jest ślepą wiarą, naiwnym życzeniem, jest niemożliwą do spełnienia obietnicą rzuconą jak ochłap wygłodniałym psom, których jedyną rolą jest służyć Imperatorowi Nieświadomości, który jest modułem sterującym wewnątrz naszej własnej istoty. Jest częścią nas, bo gdyby tak nie było nie istniała by jego manifestacja na zewnątrz ponieważ jesteśmy Lustrem. Widzimy to czym jesteśmy w miliardach manifestacji jak odbijające się hologramy co bez końca tworzy lepkość przyciągania i odpychania wynikającego z niewiedzy.

Kiedy nie rozpoznajemy tej wrodzonej funkcji Lustra stajemy się skazańcami swoich złudzeń – wizji. Stajemy się zasobem i pokarmem Gastropolis. Pożeramy i jesteśmy pożerani. Bez końca tworzymy złudzenia wynikające ze złudzeń, marzenia wynikające z marzeń. To jest nazwane życiem we Śnie. Nie rozpoznajemy, że to rodzi się z pustej podstawy i w niej rozpuszcza z momentu na moment. Nie rozpoznajemy, że nie istnieje w nas nic trwałego, nie ma żadnego ostatecznego trwałego stanu, który to wszystko wytwarza i skupia. Nie ma drogi i celu.

Jest jedynie Taniec.

Taniec jest Drogą. Jest brakiem przywiązania do Formy. Jest Obecnością w Ruchu. Jest współpracą z Formą poza odrzuceniem i oceną. Jest poza myśleniem i brakiem myślenia. Jest akceptacją Manifestacji i zdolnością do bezwarunkowego bycia w tym co jest. Jest dialogiem z złudną naturą rzeczywistości i przekroczeniem sensu i celu jako kierunku. Prawdziwy taniec nie jest sekwencyjny, jest pozbawiony założeń i programu ruchów. Nikt go nie wymyślił, nie stworzył, nikt go też nie poznał przed tobą, bowiem każdy ma swój taniec, który żyje w nim od zawsze i jego częścią jest Pieśń. Usłyszeć swoją Pieśń i zatańczyć pierwszy raz to znaczy naprawdę się Obudzić. To nie jest żadnym Osiągnięciem, bowiem nikt nigdy naprawdę niczego tutaj nie osiąga. Może jedynie rozpoznać TO czym naprawdę JEST.

Taniec to nie „taniec” w tym sensie w jakim go rozumiesz. Taniec to tańczenie ze wszystkim przez cały czas bez najmniejszego wysiłku i potrzeby zwrócenia na siebie uwagi, bez korygowania i ulepszania czegokolwiek, bez nadziei i obawy. To totalne i fundamentalne tu i teraz. Kiedy spotkasz Mistrza Tańca od razu, natychmiast będziesz wiedzieć o czym tutaj mówię. Rozpoznasz go jednak pod warunkiem, że wiesz o istnieniu Drogi. Na tej Drodze niczego nie osiągasz i niczego nie ulepszasz, niczego nie poprawiasz i niczego nie określasz – pozwalasz wszystkiemu być takie jakie jest. Twoja Wola staje się Pieśnią. Pieśń i Taniec – stanowią Jedno. To brak narracji, brak fabuły, to brak prologu i epilogu. Brak historii, która się zaczyna i która się kończy. Brak wymyślania i wytwarzania. To Słowo, które rodzi cały wszechświat. Miłość, która jest Matką. Ojcem jest Mądrość. To twój fundamentalny Pierwotny Stan Istnienia. Nie stworzył go żaden bóg, nie odkrył żaden mędrzec. To jest Prawda pozbawiona słów i znaczeń. To jest Prawda, której nie można wyrazić ponieważ jest poza koncepcją i poza myśleniem, nie jest miejscem i nie jest stanem, nie jest tym czym jest i nie jest tym czym nie jest.

Umieramy i rodzimy się w braku Rozpoznania. Stajemy się narzędziami Obcej Siły i Woli, która nas zdominowała i zniewoliła w więzieniu bez krat i zamków. Siły, która jest Programem Struktury Wzajemnego Pożerania. Jest Przymusem. Jest Przemocą. Jest ślepym działaniem bez zrozumienia. Jest Ślepą Maszyną. Nie potrafię się zatrzymać, nie potrafię przestać. Muszę tu żyć i muszę tutaj umierać ponieważ wszystko jest długiem i spłatą. Wszystko chce istnieć i błaga o szczęście, którego jest tutaj tak mało i przychodzi z takim trudem i trwa tak krótko. Nie wiem czemu spotyka mnie to co mnie spotyka i tam gdzie mnie spotyka. Nie wiem czym jestem i jak mam żyć, ponieważ ten zaprogramowany świat pozorów nie daje mi żadnej prawdziwej wskazówki. Jest Chaosem, który zrodził bezwzględny „porządek”, który stał się systemowym brakiem jakiegokolwiek wyjścia. Błądzeniem bez końca w zamroczeniu. Ochłapem chwili spokoju przed kolejną bezsensowną wojną w której znów mnie mordują z zimną nieprzytomną krwią.

Jestem przyzwyczajony do tego. Żyję w Sprzeczności. Nawykły do bezsensu i absurdu. Obojętny i pozbawiony nadziei na cokolwiek. Wyrzucany na brzeg i znów topiony kiedy po raz kolejny próbuję uciec w samotność. Kiedy czasu wydaje się dużo chcę to wszystko poznać i doświadczyć, choć przecież wiem, że to już było i udaję sam przed sobą. To wrodzona zdolność nie słyszenia, nie widzenia i nie czucia. Jednak ten Głos Anioła Stróża – tej Wrodzonej Mądrości w końcu przebija mój pancerz zamroczenia i nieświadomości. Zaczynam go słyszeć. Jest delikatny. Jest dotykiem. Jest Czuciem. Ukrytym w mroku Światłem, które zna Drogę.

To jest spoza Programu i spoza Maszyny. Ten upojony i zamroczony pijany świat nie może tego sięgnąć, ponieważ jest ślepy i głuchy zajęty niszczeniem samego siebie. Mistrzowie Pogranicza chodzą po nim nie zostawiając śladów, ponieważ Tańczą. Żyją Pieśnią. Ich Słowa sięgają bardzo głęboko do miejsc i uczuć, których śpiący nie mogą odwiedzić i nie mogą poczuć. To Pieśń do której musisz się Obudzić. To Pieśń, która potrafi być tak gwałtowna i wstrząsająca, potrafi być Błyskiem. Kiedy śpisz wierzysz, że sen, który śnisz jest prawdą. Jednak kiedy się budzisz pozostają jedynie wspomnienia. To wszystko trwa bardzo krótko. To co istnieje w tobie jest nieskończone w swoim Pięknie i Chwale. Jest niewyczerpane w swoim Bogactwie i Błogosławieństwie. Nic ze snu nie może się temu równać.

Jednak wierzyć na słowo to za mało.

Trzeba tego doświadczyć i ujrzeć na własne oczy.

Obudzić się.