MELANCHOLIA

„Druga rzeczywistość, o której chcę powiedzieć, dotyczy mojej pracy z 50 Centem. Kilka lat temu skontaktował się ze mną 50 Cent, Curtis Jackson, zupełnie znienacka. Był on wielkim fanem „48 praw władzy”. Wiedziałem, że w świecie hip-hopu coś się dzieje. Jay-Z cytował tę książkę, a Nas zacytował jedną z piosenek i jeden z tekstów. Coś się więc działo. Ale 50 chciał się ze mną spotkać. Byłem tym podekscytowany. Więc się spotkaliśmy. W bardzo dziwny sposób przypadliśmy sobie do gustu.

Nie można sobie wyobrazić dwóch osób z tak różnych środowisk jak on i ja. Ale było w nas coś, co naprawdę do siebie pasowało. Na tej podstawie postanowiliśmy zrobić razem książkę. Po spotkaniu z nim i spędzeniu z nim trochę czasu stwierdziłem, że ten facet jest naprawdę inny. Teraz mieszkam w Los Angeles. Nie jestem typem człowieka, który lubi gwiazdy. Nie interesuję się celebrytami. Nudzą mnie. Nie interesują mnie. Nie chodziło więc o celebrytów. Było w nim coś, co było naprawdę interesujące. Jest naprawdę inny. Miał w sobie pewien rodzaj spokoju. Miał charyzmę i siłę. Miał władzę.

Chciałam więc dowiedzieć się, co go wyróżnia. Dlaczego jest taki, jaki jest? Może moglibyśmy się czegoś od niego nauczyć i wyraziłbym to w książce. Spędziliśmy dużo czasu na rozmowach o jego życiu. Rozmawiając o jego życiu, zacząłem dostrzegać pewien schemat.

Nie wiem, na ile jest to wam znane. Ale w wieku około dziewięciu lat zaczął handlować narkotykami na ulicach południowej części Queens. Robił to, bo zdał sobie sprawę, że dla kogoś z jego pochodzenia szkoła to ślepa uliczka. Do szkoły szli tylko frajerzy. Szkoły były naprawdę złe. Prowadziły do bardzo złych miejsc pracy. Jedynymi ludźmi w dzielnicy, którzy mieli władzę, byli naciągacze. Zamierzał więc zostać wielkim naciągaczem. Dziewięć lat to trochę za wcześnie, żeby zacząć naciągać, ale tak właśnie zrobił.

Siedział więc na ulicy i zbierał pieniądze. Wkrótce odkrył, że hustling nie jest tym, czym myślał, że jest. W rzeczywistości było to dość nudne. Dzień w dzień o 6:00 rano trzeba było stać na rogu ulicy. Nic się nie działo. Trzeba było tylko myśleć o czymkolwiek. Nie miałeś żadnych książek, nic do czytania. Żadnej muzyki. Nic do słuchania. Tylko czekać, aż ludzie kupią twoje narkotyki. To było takie nudne i wcale nie było efektowne. A na dodatek to była pułapka. Naciągacze nie wychodzą ze swojego życia. Większość z nich umiera, bardzo niewielu dożywa 25 lat, albo przez większość życia siedzą w więzieniu. Myślenie, że uda Ci się odnieść sukces w hustlingu, jest złudzeniem. Są pewne granice.

Więc postanowił się wydostać. Mniej więcej w wieku 15 lat, a więc w wieku nieco przedwczesnym, zdecydował, że skończy z hustlingiem i zostanie jedyną rzeczą, o której myślał, że można nią zostać, czyli raperem.

Zaczął więc uczyć się rapować, poznał Jam Master Jaya i zaczął u niego terminować. Zaczął odnosić sukcesy. Zainteresowały się nim wytwórnie płytowe. Wtedy zdał sobie sprawę, że jest to kolejna pułapka. Pułapka polegała na tym, że wytwórnia płytowa nie była twoją własnością i bardzo szybko rozwijała artystów, a potem pozbywała się ich, gdy tylko przestawali być tacy gorący. Tak więc zwykle miałeś kilka lat władzy i sukcesu, a potem to wszystko zanikało, a ty byłeś nieszczęśliwy i wracałeś do narkotyków, dilowania czy czegokolwiek innego.

Od komór echa mediów społecznościowych po rosnącą kulturę politycznej poprawności – nasz świat nieustannie warunkuje nasze umysły, by myślały i reagowały w określony sposób, oderwany od racjonalności. Dziś uwolnimy się z kajdan uwarunkowanego myślenia, wyostrzymy naszą świadomość umysłową i nauczymy się wykorzystywać nasze emocje jako siłę, a nie słabość. W tym odcinku Rozmów z Tomem do Toma Bilyeu dołącza autor bestsellerów New York Timesa Robert Greene. Rozmówcy zastanawiają się, dlaczego dziś, bardziej niż kiedykolwiek, musimy być bardzo świadomi środowiska politycznego i kulturowego, które stara się uwarunkować nasze umysły i zmusić nas do irracjonalnego myślenia. Rozmawiają o tym, dlaczego tak wiele osób zachowuje się dziś irracjonalnie, o potędze analizy własnych emocji, o tym, jak dzisiejsze środowisko uwarunkowało nasze umysły, o tym, jak możemy wykorzystać świadomość, by nas wzmocnić, o tym, jak wykorzystać gniew jako motywację, o niebezpieczeństwach dzisiejszej kultury, o ciągłej potrzebie zmian, o różnicy między wczorajszymi a dzisiejszymi pokoleniami.

To było prawie gorsze niż bycie hustlerem, bycie raperem. Posiadanie władzy w tym świecie było niezwykle trudne. I miał tego dość. Postanowił z tego zrezygnować. Postanowił, że wróci do hustlingu. Wrócił do hustlingu. Miał wtedy około 18, może 19 lat, nie pamiętam dokładnie.

Wtedy właśnie został postrzelony. Jestem pewien, że wszyscy znacie tę historię. W czasie awantury, która się toczyła, ktoś podszedł do niego, gdy siedział na tylnym siedzeniu samochodu, i strzelił dziewięć razy kilka metrów od niego. Jedna z kul przeszła mu przez usta.

Cudem udało mu się to przeżyć. To właśnie to doświadczenie było dla niego punktem zwrotnym w życiu. Postanowił wtedy, że nie zamierza się poddawać. Nie zamierzał popaść w depresję. Nie zamierza wracać do pracy zarobkowej. Zamierzał rozpocząć karierę muzyczną, ale zamierzał zrobić to wszystko na własną rękę, sam.

Zamierzał przeprowadzić na ulicach Nowego Jorku kampanię rozdawania kaset, jakiej nikt jeszcze nie widział. Ponieważ nie miał wytwórni płytowej, mógł być tak paskudny, brutalny i opowiadać najróżniejsze historie, rzeczywistość ulicy, bo nie było nikogo, kto by go cenzurował i mówił: „Nie możemy tego puścić w radiu. Nie chcemy, żebyś mówił to czy tamto”.

„Pieprzę to wszystko. Zamierzam mówić dokładnie to, co chcę. I wydam to na tych zmiksowanych taśmach. Zamierzam stworzyć twarde brzmienie, które będzie odzwierciedlało przemoc, jaką znam całe życie, i wszystko zrobię sam. Sam to zapakuję. Zrobię własną oprawę graficzną. Sam będę miksował. Będę miał wokół siebie grupę ludzi, ale nie zamierzam być zależny od żadnej wytwórni płytowej.”

Robił to z taką energią, zapałem i miłością, że po dwóch latach kampanii Eminem otrzymał jedną z jego zmiksowanych kaset i uznał, że to najwspanialsza rzecz, jaką kiedykolwiek słyszał. Podpisał kontrakt z nim w swojej wytwórni Interscope. A reszta to już historia.

Kiedy się temu przyglądałem, zauważyłem, że jest to ktoś, kto nie chce być zależny od innych ludzi. Odmówił pójścia w zwykłe życiowe pułapki, w tym przypadku szukania zarobku na ulicy lub bycia raperem z dobrą wytwórnią. Był ogromnym realistą. Dostrzegał wszystkie bzdury, jakie serwował ci świat, i widział, że to właśnie w życiu tkwi siła. Zamierzam iść w tym kierunku. Zastanawiałem się, dlaczego ktoś taki miałby być tak realistyczny, tak pragmatyczny i tak ostro myślący, skoro wielu jego rówieśników nie było takich? Wielu jego rówieśników dało się całkowicie uwieść idei zostania wielkim hustlerem.

Myślę, że to z powodu jego bardzo nietypowego pochodzenia. Nigdy nie znał swojego ojca. Do dziś nie wie, kim był jego ojciec. Jego matka zginęła, zamordowana, gdy miał osiem lat. Mieszkał z dziadkami, ale w zasadzie był sam. Nie miał rówieśników. Nie miał opieki dorosłych. Został w zasadzie wyrzucony na ulice Queens bez nikogo. Bez niczego. Bez ochrony. Żadnego wsparcia ze strony rodziców. Ale z drugiej strony – co można by uznać za rzecz bardzo negatywną – nie miał nikogo, kto by mu mówił, kim ma być, co ma robić, co go definiuje.

Wszystko musiał robić sam. Musiał zdecydować, kim jest, kim chce być, bez tych zwykłych kul, które ma większość z nas. Uznałem, że ta jego rzeczywistość, to, co nazywam jego rzeczywistością egzystencjalną, że był w zasadzie sam na świecie i musiał sam sobie radzić i sam określać, kim chce być, jest tak naprawdę rzeczywistością każdego z nas. Ale nie zdajemy sobie z tego sprawy.”

PRZEMÓWIENIE ROBERTA GREENE’A W YALE

Robert Greene jest autorem bestsellerów New York Timesa: 48 praw władzy, Sztuka uwodzenia, 33 strategie wojenne, Pięćdziesiąte prawo i Mistrzostwo.

W swojej szóstej, bardzo oczekiwanej książce „Prawa natury ludzkiej” podejmuje najważniejszy temat – zrozumienie popędów i motywacji ludzi, nawet jeśli sami nie są ich świadomi. Czerpiąc z idei i przykładów Peryklesa, królowej Elżbiety I, Martina Luthera Kinga Jr i wielu innych, Greene uczy nas, jak oderwać się od własnych emocji i opanować samokontrolę. Pokazuje, jak rozwijać empatię, która prowadzi do wglądu, jak zaglądać za maski innych ludzi i jak opierać się konformizmowi, by rozwijać własne poczucie celu.

Książki Greene’a cieszą się uznaniem nie tylko w świecie biznesu i w Waszyngtonie, ale także wśród historyków wojennych i największych muzyków w branży (m.in. Jay-Z, Drake i 50 Cent).

Greene studiował na Uniwersytecie w Berkeley oraz na Uniwersytecie Wisconsin w Madison, gdzie uzyskał dyplom z nauk klasycznych. Obecnie mieszka w Los Angeles.