
Dla tych z nas, którzy zrodzeni zostali w niewoli ozłoconej krwią i potem mających mniej szczęścia niewolników, wyzwanie prowadzenia życia, które warto żyć i przeżywania historii, które warto opowiadać to proces długotrwały i trudny; ale stawienie mu czoła w każdym momencie wymaga jedynie kwestionowania tej niewoli. Kiedy walczymy, walczymy o nasze życia.
Zakochaliśmy się w zniszczeniu, wykrzykiwaliśmy hałaśliwe piosenki, tańczyliśmy radośnie w najcięższych pętach jakie udało im się wykuć; przemycaliśmy nasze historie poprzez zmowę milczenia, głód i podporządkowanie, aby znów i znów je ożywiać jak bomby i uderzenia naszych serc; budowaliśmy zamki na niebie z min piekła na ziemi.
Noam Deguerre, CrimethInc., Black Writers Bloc “Walcząc o nasze życia”
Znaleźć w sobie coś prawdziwie żywotnego, coś co nie zostało jeszcze skonfiskowane, uprowadzone, poddane anihilacji przez zrobotyzowanych sługusów Królestwa Zarządzania Odpadem. Kiedy piszę odłączam się od sieci, jestem tylko ja moje ciało i mój umysł. Czyszczę broń mojej wyobraźni, iglicę tworzenia sensu w bezsensie, chaosu pulsującego życia w tej zorganizowanej zbrodni przeciwko człowiekowi. Znalazłem swoje odnawialne źródło, swoją obdartą ze złudzeń piękną muzę, która żyje ponad lękiem i ponad kalkulacją. Otwieram przestrzeń prawdziwej wolności, która nie potrzebuje potwierdzenia żadnej ze stron odwiecznego konfliktu, tej beznadziejnej skazanej na porażkę walki pomiędzy dobrem i złem. Cenię sobie wszystko, każdy najmniejszy szczegół i o to wszystko bez żadnego wyjątku staram się troszczyć. Każda czynność, każdy oddech, każdy człowiek na mojej drodze ma wrodzone prawo do szacunku i uwagi. Kiedy o tym zapominam natychmiast w tej czy innej formie przychodzi cierpienie.

Ludzka Pycha jest niszczycielem bezbronnych światów, który nigdy nie powstają dla zysku, dlatego są tak uległe, tak łatwe do ograbienia i podboju. Możesz to zobaczyć w ufnych oczach zwierząt kiedy wciąż nie wiedzą, że idą na rzeź. Wykarmić i wymordować, uczynić uległym, zależnym, błagającym o łaskę, która nigdy nie przychodzi, bo moje jest ważniejsze niż twoje, bo obca bezwzględna siła wymontowała najważniejszy organ z twojego ciała i zastąpiła go stalową maszyną pozbawioną modułu czucia. Kiedy twoja gruba skóra staje się cieńsza zaczynasz widzieć, że świat jest bardzo delikatny poza tym obozem koncentracyjnym oplecionym drutami pod napięciem w którym odbywają wyrok hodujący i hodowani, który zaprojektował Wdruk, zbudowało Zapętlenie i zasila Eksploatacja. Człowiek, który jest zdolny to dostrzec jest iskrą, która przetrwała mrok, nadzieją której nie sposób ugasić ani cynizmem ani groźbą. Nasza rzeczywistość się radykalnie zmienia w bólach i konwulsjach, bowiem tych troskliwych istnień ludzkich jest coraz więcej, dlatego żyjemy w czasach prawdziwej walki w obronie życia. Dlatego urodziliśmy się tutaj. To wpojony w każdą komórkę ciała Kosmiczny Plan. Pod kopułą sztucznych świateł, które oślepiają bezduszną hipnozą, w tej skłamanej opowieści Maszyn, w rozrywającym posiniałe żyły wkurwieniu, które jest czystą nieokiełznaną energią twórczą każdy z nas z coraz większą furią zdziera kolejne warstwy oszustwa, które są jak pancerz i odsłania krwawiącą ranę. Ból który musi zostać ujawniony.
Kiedy przestajesz przyjmować leki znieczulające, psychotropy cywilizacji w postaci tej uśmierzającej ból medialnej szczepionki zamulająco – odurzającej, zmutowanych post ludzi z rozprutymi uśmiechami, tej narkomanii samojebek na socialach, nekrofilii mas kopulujących z martwą i zimną technologią, tego fałszywego świata odurzonej duchowości, która ładuje po kablach heroinę „inspiracji”,„afirmacji”, „medytacji” by odlecieć w wyobraźni poza mury tego więzienia, który stworzyliśmy własnymi myślami, słowami i czynami, do którego tak przywykliśmy, że wydaje się tak zwaną wolnością i jej siostrą demokracją. Osiągnęliśmy szczyt, sam pik przed nami rozpościera się zapierający dech w piersiach widok Rozpadu.
Ostateczny seans, chrupanie farmakologicznego popcornu i picie na umór, uciekanie w niezliczone warianty nałogów, których ten świat oferuje nam więcej niż kiedykolwiek, ponieważ najbardziej dochodowym ze współczesnych interesów jest Przemysł Ucieczki, pełen kołczów, instruktorów i hipnotyzerów – Oświeconych w Drugą Stronę produkujących poradniki, kursy i seminaria ku pokrzepieniu wygasających serc, bijących ciężkie monety na tej masowej desperacji i zagubieniu. Współczesna Religia Farmazonu – broń masowego rażenia, sztuka usypania w momencie który wymaga bezwzględnej przytomności.
Kolejne militarne kampanie to już symptom społecznej brutalności, a nie powód. Teraz niewidzialna przemoc ekonomii prowadzi do widocznej przemocy wojska: żołnierze wycinają ścieżki do ostatnich ostoi barbarzyństwa, aby kupcy przechwycili kolejne zasoby, a pozostawieni właśnie bez środków do życia barbarzyńcy stworzyli nową bazę konsumentów. Ograbione zostają całe kontynenty a ich mieszkańcy zostają uwięzieni — a później ich nędza staje się dla dziedziców ich skradzionych światów dowodem na ich rasową niższość! Panowanie zazdrosnego Jednego i Jedynego Boga równie zdecydowanie jak żołnierze narzuca rządy brutalności. Terror dla terytorium, krew dla pieniędzy, pieniądze dla krwi, On rządzi tym wszystkim — a to rządzi Nim.
Świat czeka teraz na to, aby wypowiedzieć wojnę wojnie, na uzbrojoną miłość, na przyjaźń, która umie się bronić. Anarchia jest wyrazem, którego używamy na określenie tych momentów, gdy przemoc nie może nas poskromić; anarchizm to nauka zajmująca się tworzeniem i bronieniem takich momentów. To broń, która aspiruje do bycia bezużyteczną – jedyny typ broni, którą będziemy się posługiwać, mając nadzieję przeciwko nadziei, że tym razem, dzięki jakiejś nowej alchemii, nasza broń nie obróci się przeciwko nam.
Noam Deguerre, CrimethInc., Black Writers Bloc “Walcząc o nasze życia”
Kiedy to wszystko przychodzi i staje się namacalne i wszechobecne powstaje cała masa mściwej „rebelii”, tych którzy pod pozorem wolności rozsiewają chorobę przerażenia i defetyzmu, internetowa Fabryka Strachu pełna wszelkiej maści ujawniaczy, nowych mediów, tak zwanej alternatywy dla alternatywy, ludzi których podnieca kara boża i Armagedon, którzy są nabuzowani adrenaliną kiedy koszmar nabiera rozpędu, ponieważ gdzieś w nich żyje i króluje dokładnie to z czym z taką furią walczą. To otchłań przerażonego i szalonego umysłu, poczucie wyższości skrywane pod płaszczem tej „prawdy, która wyzwala”, pogarda dla uśpionej trzody pasącej się pomiędzy karuzelami Disneylandu, tłoczącej się przy kasach z biletami czekających na magiczny pokaz kolejnego pokazu iluzji. Tego szaleństwa będzie coraz więcej i stanie się wszechobecne nie do odróżnienia na pierwszy rzut oka. Głębokie żarłoczne gardło deep fake wypluwające nową zmyśloną wersję świata, która będzie pożerać rzeczywistość fragment po fragmencie. Jednak wydarzyło się tutaj coś jeszcze, co być może niektórzy z nas już widzą i stają się tego świadomi. Myśl i słowo nabrało niewiarygodnej mocy manifestacji, przyczyny szybko ukazują skutki, jest coraz szybszy zwrot z tego co robimy i jak funkcjonujemy do tego co z tego wynika. Dlatego kluczową jest Uważność i Obecność, świadomość każdej myśli, każdego słowa i działania.

Mocą jest nasza myśl, nasze słowo i wynikająca z tego aktywność. Mocą jest intencja, która to zasila i nasz pogląd na rzeczywistość. Dlatego trzeba uważać na każdy system, który jest przestarzałym programem, jakimś zmurszałym pergaminem przykazów i nakazów, trzeba uważać na wszystko to co jest oparte na wierzeniu i dogmacie, na przekazach umarłych mistrzów i przewodników, bo w istocie mistrzem jest Żywa Obecność nie martwy pomnik czy wyblakłe wspomnienie. Trzeba uważać na wszystko co jest systemem wierzeń, kultem symboli, gotową mapą i interpretacją, ponieważ to w czym żyjemy jest Żywą Zmianą, jest czymś co przekracza struktury pojęć, siatki znaczeń, do czego nie pasuje już żadna wcześniejsza ideologia, religia czy filozofia. Żyjemy w Mutacji. W gwałtownym przyspieszeniu, na fali która wciąż się wznosi. To przekraczanie progu świadomości, kiedy mamy szansę zdeprogramować paradygmat Wdruku, Zapętlenia i Eksploatacji, kiedy mamy realną szansę Wyjść z Koła. Opuścić Więzienie. Rozpoznać Podstawę. Uwolnić Potencjał.
Dlatego dzieje się wszystko na raz, dojrzewa każde nasiono. Dlatego wszystko dąży do samo urzeczywistnienia. Nikt i nic nie może tego zatrzymać. Dlatego teraz liczy się to co zrobiliśmy, jak żyliśmy, nasza osobista mądrość, która nie jest zapożyczona, nasze doświadczenie samych siebie w swojej prawdziwej kondycji poza maską i narcystyczną pozą. Teraz możemy polegać na Sobie, na tym co jest w nas autentyczne. Ponieważ teraz to wychodzi na jaw, staje się naszym obliczem. Teraz widać kto jest kim i czego chce. Musimy odrzucić każdy kostium, każde przebranie. Musimy być Nadzy i Bezbronni w tym czym naprawdę jesteśmy, co oznacza bezgraniczne zaufanie do Życia, które jest Mistrzem zawsze obecnym w nas i we wszystkim. Rozpoznać swoją Pierwotną Twarz.
Zapomnij o historii anarchizmu jako idei — zapomnij o facetach z brodami. Jedna rzecz, to stworzyć język, przy pomocy którego daną rzecz opiszemy — a druga to całkowicie wcielić ją w życie. Nie chodzi o teorie i formuły, bohaterów czy biografie — chodzi o twoje życie. Liczy się anarchia, za każdym razem kiedy się pojawia, a nie salonowy anarchizm, specjalistyczne studia nad wolnością! Istnieją samozwańczy anarchiści, którzy w swoim życiu nie doświadczyli ani dnia anarchii — wiemy jak powinniśmy im zaufać w tej materii!
Jak więc działać będzie anarchistyczna utopia? Nigdy więcej nie damy się nabrać na ponowne debatowanie nad tym pytaniem, to czerwony śledź, a może nawet jeszcze mniej! To nie utopijna wizja, program czy idea, której należy służyć; to po prostu postępowanie, podejście do naszych relacji, sposób w jaki teraz radzimy sobie z problemami — bo z pewnością, nigdy nie wyzbędziemy się całkowicie problemów! Bycie anarchistą nie oznacza wierzenia, że anarchia, czy nawet anarchizm, wszystko załatwi — oznacza po prostu zdanie sobie sprawy, że od nas zależy, aby wszystko funkcjonowało i że nikt ani nic nie zrobi tego za nas, czy nam się to podoba czy nie, nasze życia są w naszych rękach — i w rękach innych ludzi.
Prawa trwają jak stworzenia, których nie da się dobić, wymuszając na nas nienaturalne warunki, które nie sprzyjają sprawiedliwości, ale raczej jej przeszkadzają — a jednocześnie sprawiają, że idea ta staje się nam coraz bardziej obca, wmawiają nam, że nie jest to coś, co możemy przeprowadzić bez niepojętej formalności i sędziowskich tog. Prawa, z czasem mnożąc się i ulegając zwyrodnieniu, stały się tak kosmiczne i nieprzeniknione, te kapłańska kasta prawników może żyć z reszty społeczeństwa podobnie jak niegdyś astrologowie z gwiazd, które nasi przodkowie pełni dobrych intencji umieścili w niepewnych orbitach. Człowiek nalegający, że sprawiedliwość może funkcjonować tylko poprzez zasady prawa, to ta sama osoba, która pojawia się na procesie dotyczącym zbrodni wojennych przysięgając, że tylko wypełniała rozkazy. Nie ma Sprawiedliwości — jesteśmy tylko my.
Noam Deguerre, CrimethInc., Black Writers Bloc “Walcząc o nasze życia”
Ta Moc o której tutaj piszę jest Obecna w każdym z nas, kiedy już przestajemy szukać kolejnych obcych recept na naszą własną chorobę, ta Moc nie pochodzi od boga zbawiciela, wróżek, zastępów aniołów, mistycznych pism, jest tak zwyczajna, że nie potrafimy jej zobaczyć, nie potrafimy być w niej, jest tak cicha, że nie słyszymy jak nuci swoje pieśni, jest tak delikatna i zarazem wszechpotężna. Jest tym co Żywe. Jest tym co przekracza Strach i Nadzieję. Nie ma w niej Lęku dlatego Wyzwala. Jesteśmy w tym ciele, w tym czasie na tej cudownej planecie pośród szczęścia i cierpienia, pośród błyszczących gwiazd i lepkiego brudu, pośród gnijących ciał i wzniosłych idei, które odradzają się wciąż na nowo. Przechodzimy z ciała do ciała całą wieczność. Ta podróż nie ma końca, dlatego przestańmy się spieszyć do Raju, który jest tylko snem. Teraz jest to co żywe, wciąż bije nasze serce, możemy zrobić tak wiele dobrych i wartościowych rzeczy, dać coś sobie i innym. Zostawić po sobie coś pięknego, choćby jeden kwiat na pobojowisku po krwawej wojnie, która kiedyś dobiegnie końca, kiedy ilość tych delikatnych kwiatów przebije wszystkie zbroje.
Wtedy poczujemy jak słońce wschodzi, jak powietrze drga, jak myśl rodzi świat.